Wakacje, niestety mają taką fatalną cechę, że pędzą jak szalone. Zanim się zorientujemy – już ich nie ma.
Może macie już za sobą dni adaptacyjne, a może są zaplanowane dopiero na sierpień…Adaptacja jest stresująca nie tylko dla dzieci, które witają się w przedszkolem i ich rodziców, ale dla nauczycieli też. Przecież nowa grupa to zawsze nowy początek i nowe wyzwania. A miesiąc (zazwyczaj, jeśli wszystko będzie Wam sprzyjać;)) radzenia sobie z płaczem dzieci to naprawdę nie jest ulubiona forma spędzania czasu nauczycieli.
Można to trochę zminimalizować, odpowiednio wcześniej dbając o edukację rodziców i ich rolę we właściwym przygotowaniu dziecka do przedszkola (będzie o tym następnym razem).
Warto też zatroszczyć się o to, by ten pierwszy kontakt z przedszkolem kojarzył się dzieciom jako wspaniała przygoda, ciekawe miejsce, zabawki inne niż w domu…
Wiadomo, że nie przeprowadzicie całych zajęć, minuta po minucie, jak w scenariuszu. Warto jednak zadbać o to, by zabawy zaproponowane przez Was były bliskie dzieciom. Tak, by mogły w miarę samodzielnie wykonać pracę, podjąć wyzwanie uczestnictwa w zabawie grupowej.
Mam dla Was kilka wskazówek dotyczących samych zabaw/ zajęć adaptacyjnych. Sprawdziły się nawet w grupie 2,5 latków ;)))
- Zadbajcie o atrakcyjne, nietypowe pomoce do zajęć. Raczej nie obrazki, książeczki, które dzieci mają w domu i widziały mnóstwo razy. Może pojemnik z wodą? Może wielkie kartonowe pudło? Kolorowe kostki lodu w środku lata?
- W początkowych dniach/ pierwszego dnia zaangażujcie do zabaw rodziców, później stopniowo wycofując ich z sali przedszkolnej. Wspólna zabawa, a jednak razem, w kole, z innymi dziećmi i ich rodzicami to dobry pomysł na początek. Możecie zaproponować masażyki, turlanie, różne zabawy ruchowe np. wg Metody Ruchu Rozwijającego W. Sherborne. Zadbajcie jednak o komfort uczestników np. uprzedzając dorosłych, że niewskazane są eleganckie kostiumy i garnitury. Pamiętajcie też, że nie wszyscy ludzie lubią być dotykani przez obcych, nawet nieswoje dzieci. Niech te zabawy będą w relacji rodzic- własne dziecko.
- Stwórzcie atmosferę tajemnicy np. mówiąc szeptem, zakrywając przedmioty/ zabawki chustą i wypowiadając „zaklęcie”, odkrywając przedmioty po kawałeczku…Uważajcie przy zaciemnianiu okien – w młodszych grupach może to spowodować lęk i wycofanie, zamiast planowanej świetnej zabawy.
- Wykonujcie z dziećmi takie prace, które będą mogły zabrać do domu. Może podpiszcie się na nich, albo narysujcie coś ładnego? Niech dziecko ma pamiątkę z takiego fajnego dnia w nowym przedszkolu!
- Odpuśćcie trochę…;) Nie wszystko musi udać się od razu. Jeśli jedno dziecko (lub jeden z rodziców) nie jest w stanie zostać samo przez te 2-3 godziny (lub zostawić swego dziecka na ten czas) – trudno. Trzeba rozmawiać, wskazywać, co jest najlepsze dla dziecka, ale dni adaptacyjne nie są przecież po to, by szarpać się z dzieckiem i rodzicami w drzwiach 🙁 Jeśli zabawa w sali będzie atrakcyjna dla dzieci, mogą nawet nie zwrócić uwagi na to, że jedno z nich nadal przebywa z mamą. Lepiej zostawić dzieciom takie wrażenie, ze jest miło, bezpiecznie. Przecież one wrócą we wrześniu!
Dodaj komentarz