Co roku wszyscy obecni w tym szczęśliwym dniu trzecioklasiści, przystępują w szkole do tzw. testu OBUT (Ogółnopolskie Badanie Umiejętności Trzecioklasisty). Wypadają zadowalająco, poprawnie, raczej dobrze – w zależności od rocznika. Niezmiennie jednak można zauważyć, że dzieci mają trudności w rozumieniu zadań z treścią.
I tego z kolei ja nie rozumiem;)
I tego z kolei ja nie rozumiem;)
Zadania z treścią to przygoda, opowieść, historia z wieloma bohaterami (zmiennymi).
Są takie łatwiejsze – mamy tyle danych, ile nam potrzeba i te trudniejsze – mamy za dużo, niektóre z nich są nieistotne.
Nie wiem, co się wydarzy w trzeciej klasie, ale wiem, że nasze przedszkolaki tę część testu OBUT zaliczają codziennie. Co więcej – nazywają to zagadkami, proszą o nie i wcale ich nie przeraża wizja błędu. Koniecznie muszą w tej historii wystąpić dinozaury 😉
Snuję więc kolejne historie o tym, że na jednej samotnej wyspie, dawno temu żyły tylko 2 dinozaury i pewnego pięknego dnia z wielkich, zielonych jaj wykluły się jeszcze 3 małe dinozaurzątka…Tutaj robię przerwę w historii i kontrolnie sprawdzam:
Ile dinozaurów żyło od tej chwili na wyspie? Ile było na początku? Ile się wykluło?
Następnie rodzina dinozaurów się rozmnaża, przenosi na inne wyspy, dzieci odgadują zagadki i …….zawsze (!) musi się pojawić jakiś mięsożerny dinozaur – najczęściej Tyranozaur- który kogoś zżera. Nie zabiera, nie ukrywa, nie odejmuje ze stada nawet. On musi kogoś zeżreć, inaczej historia się nie liczy.
Doskonała zabawa na wszelkie momenty oczekiwania na swoją kolej np. kto odgadnie, idzie umyć ręce. Ci, którzy siedzą już przy stole czyści i pachnący, nadal są zaangażowani w historię.
Jest to zabawa doskonała na basen – wiadomo, w przebieralni nie za bardzo jest co robić a tu jeszcze 7 minut oczekiwania…;) Pamiętam minę mojej koleżanki, która po raz pierwszy uczestniczyła w tej naszej basenowej zabawie. Słowo „zeżarł” jakoś Jej nie pasowało do zagadki matematycznej ;)))
Aby ułatwić dzieciom tę zabawę należy zacząć od ilustrowania historii obrazkami. Snujemy opowieść, prezentując sylwetki dinozaurów, dzieci mogą nam pomagać (sprawdzamy, czy słuchają treści). Na początku należy pomagać dzieciom, podsuwając im konkrety do liczenia np. takie piękne dinozaury jak te tutaj i tu
pobrane ze strony sarenka.eu |
Można również skorzystać z ilustrowanych opowiadań z sylwetami, dostepnych na rynku.
Ja znam te, są w porządku. Ale nie dość, że nie ma tam dinozaurów, to nikt nikogo nie zżera, na emocje nie ma co liczyć 😉
Kolejnym etapem jest liczenie na zbiorach zastępczych czyli na kasztanach, palcach, klockach…
Niektóre 5-latki z naszej grupy liczą już w pamięci! I bezbłędnie odgadują, kto kogo zeżarł i jak liczna jest aktualnie populacja dinozaurów. Ja za to podszkoliłam się z nazw dinozaurów i ich jadłospisu, bo ostatnio do zagadek dodałam podział na roślinożerców i mięsożerców.
Powodzenia, bawcie się dobrze,
E.
Dodaj komentarz