Wreszcie będzie można zrzucić grube kurtki, czapy i szaliki…
Zieleń nas zewsząd zaatakuje, będzie ciepło, pachnąco i przyjemnie 😉
Warto wykorzystać ten piękny czas na obserwacje przyrodnicze z dziećmi. Aby zapamiętały z nich jak najwięcej, warto się do tych wycieczek dobrze przygotować i zaplanować kilka sztuczek. Oto moje:
1. Ograniczam pole obserwacji – pomysł na zajęcia w terenie, opierający się na stwierdzeniu: „Pójdźcie i patrzcie” niestety ma niewiele wartości poznawczych. Niejasne komunikaty sprawią jedynie wrażenie chaosu. Dlatego zanim wkroczymy na łąkę, czy do lasu przygotowuję dla dzieci kartoniki z wyciętą dłonią. Po położeniu ich w dowolnym miejscu dziecko może skupić uwagę wyłącznie na wybranym fragmencie łąki. Dzięki temu każde dziecko ma szansę zauważyć więcej szczegółów. Zazwyczaj proszę też o narysowanie zaznaczonego przed „dłoń” fragmentu. Dzieci po takim eksperymencie umieszczają na rysunkach zdecydowanie więcej szczegółów, pojawiają się nie tylko rośliny czy gleba, ale i zabłąkane owady i dżdżownice. Jeśli potrzebujecie zaznaczyć większy obszar obserwacji lub nie macie ochoty wycinać 25 dłoni w kartonie, możecie wykorzystać obręcze gimnastyczne. Działają tak samo 😉
Obrazki wiosenne możecie ściągnąć poniżej. Mam jednak wielką ochotę zmodyfikować jesienny pomysł, który znalazłam na stronie nebule.pl i uświetnić nim tegoroczny Dzień Wiosny.http://www.nebule.pl/pomysl-na-spacer-skarby-natury/
zdjęcie ze strony nebule.pl |
Każda taka wycieczka jest przygodą, natomiast nie każda przebiega dokładnie tak, jak sobie zaplanuję…;) A Wy, czy macie jakieś swoje sztuczki na uatrakcyjnienie takich obserwacji?
Dajcie znać 😉
Do zobaczenia,
E.
Dodaj komentarz