Miałam poczekać z ujawnianiem tych informacji ankietowych i zająć się pisaniem sprawozdania… Przecież i tak wszyscy wiedzą, co robiłam przez ostatnie trzy lata :) Oczywiście ani ja, ani moje koleżanki, nie byłyśmy w stanie przewidzieć wszystkich Waszych potrzeb i oczekiwań. Nawet bym nie próbowała :) Dlatego w ankiecie było też pytanie otwarte o to, jakie inne czynniki są dla Was ważne przy ocenie komfortu pracy. Jedna osoba (której dzięki temu nie udało się pozostać anonimową, buziaki :)), życzy sobie, żeby zawsze było u nas w przedszkolu MLEKO DO KAWY :) Jasno sformułowane oczekiwanie, na dodatek chyba możliwe do zrealizowania dość niskim kosztem. Kawy nie piję, ale w końcu to nie miała być ankieta z moimi życzeniami.
Miód na moje serce to te kilka odpowiedzi, gdzie piszecie o tym, że ważne jest, jaka to jest placówka:
- STOSUNEK DO DZIECI – otwarte, ciepłe relacje z dziećmi, dające dużą swobodę dorosłym i dzieciom, bez kar i nagród, bez – jak to nazwaliście – „tresury dzieci”.
- ALTERNATYWNE METODY PRACY – wymieniacie wiele, ale najbardziej podkreślacie, że ważne jest, by pracować w nurcie, który się lubi i czuje. Pojawiają się też konkretne profile całych przedszkoli np. leśne. Ja akurat, mimo, że cenię sobie leśne placówki, chyba bym się nie zdecydowała na pracę w takim. Lubię, gdy jest ciepło i nie pada na głowę :)
- LUDZIE Z PASJĄ – wiadomo ;) Ale niemal wszyscy nauczyciele, których znam, tacy są.
- WYCHOWANIE DZIECI JAKO PRIORYTET
Wiele miejsca poświęcaliście osobie i roli dyrektora placówki. Jak to niezmordowanie powtarza Ania Sowińska: „Placówka dyrektorem stoi”. Nie byłam nigdy dyrektorem i być nie zamierzam, ale obserwuję z bliska, że to piekielnie trudna fucha. Trzeba godzić tyle stron i interesów, że łatwo zapomnieć o własnych. Ja się zupełnie do tego nie nadaję :)
Czego oczekujecie ze strony dyrekcji?
- WSPARCIA w trudnych sytuacjach. Zarówno w kontaktach z rodzicami, jak również w codziennej pracy z innymi nauczycielkami i dziećmi. Pojawiła się też informacja, że oczekujecie tego, by dyrektor zawsze opowiadał się po stronie nauczyciela w relacji z rodzicami. Myślę, że zazwyczaj to się sprawdza, ale nie traktowałabym tego jak obowiązek dyrektora. Czasem to nauczyciele się mylą, więc dobrze jest być po prostu sprawiedliwym.
- WYSOKIEJ KULTURY OSOBISTEJ – cóż… Tego nikomu za wiele, ale dotyczy nie tylko dyrektora, prawda? Piszecie też, trochę w innej formie, ale podobne rzeczy np. SZACUNEK wobec pracowników. Nie sfrunęłam nagle z kosmosu, pracowałam w wielu miejscach i dobrze rozumiem, dlaczego takie oczekiwania się pojawiają. One wtedy są wyraziste, gdy w placówce po prostu takiego dyrektora brakuje. Na szczęście już nie muszę się tym martwić, ale jak sobie przypomnę niektóre osoby… Nie wierzę w to, że „Co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Co nas nie zabije od razu, wykończy nas później np. poprzez stres. Niekulturalnych dyrektorów pewnie w końcu też…
- INFORMACJI DOTYCZĄCYCH JAKOŚCI WASZEJ PRACY – tutaj zdania były podzielone. Większa część z Was życzyłaby sobie indywidualnych informacji zwrotnych na temat swojej pracy. Niektórzy chcieliby je omawiać wspólnie na Radzie Pedagogicznej. Z pewnością jest to ważne dla Was, dla Waszej pracy, dla komfortu i poczucia, że idziecie w dobrą stronę. U nas w przedszkolu pod koniec roku oceniamy się anonimowo nawzajem (kochamy ankiety, jak widać), jawnie oceniamy dyrekcję i dokonujemy samooceny. Dyrekcja też ocenia nas w sposób jawny. Wszystkie te wyniki są zestawiane (czapki z głów dla dyrekcji, która to opracowuje dla ponad 30 osób) i omawiane z dyrekcją W INDYWIDUALNEJ ROZMOWIE. Kiedy Twoje wyobrażenie o sobie jest totalnie niespójne z odbiorem innych, musisz się zastanowić nad sobą. Dyrektor może Cię nie lubić, skrzywdzić, być wredny? Jakoś to sobie wytłumaczysz… Ale 30 innych osób też? To już spisek! Ja w pierwszym roku mojej pracy w Szkrabkach miałam świetne wyniki z pracy z dziećmi, z rodzicami, metodyki itp. A w kontaktach z innymi pracownikami chyba średnią 3,5 na 5! I co miałam zrobić? Poprawić się tam, gdzie kuleje a nie powtarzać, że „Nobody’s perfect” i wszyscy są niesprawiedliwi. Oj, to była lekcja pokory! Wyniki tych ankiet dostajemy na piśmie i możemy sobie poczytać do poduszki czy gdzie tam kto lubi czytać. Przy okazji inni nauczyciele dowiadują się (to już publicznie), kto dostał najwyższe wyniki w konkretnych kategoriach i mogą zwracać się do tych osób po pomoc i wskazówki.
- KONSEKWENCJI WOBEC RODZICÓW – myślę, że tutaj zmieściłyby się jeszcze po prostu jasne zasady współpracy z rodzicami, które będą później. To ważne, by w istotnych sprawach cała kadra mówiła jednym głosem. A jeśli nie – by dało się to logicznie wytłumaczyć dzieciom i rodzicom.
Często Wasze odpowiedzi krążyły wokół tematów związanych ze stabilnością zatrudnienia i bezpieczeństwem socjalnym. Zajrzyjmy do ankiet:
Jakie jeszcze powinny być warunki Waszej pracy?
- UMOWA O PRACĘ NA CZAS NIEOKREŚLONY – tłumaczyć tej potrzeby nie trzeba. Nadal jedynym rodzajem umowy, gdzie przy jej rozwiązaniu należy podać powód, jest właśnie ta. Kredyty, urlopy macierzyńskie itp. to wszystko ważne sprawy. Wycieranie własnej gęby cudzą pasją to bzdura.
- PREMIOWANIE MOTYWACJI I ZAANGAŻOWANIA – nie wiem dokładnie, co autorzy mieli na myśli, ale chyba chodzi o to, by po prostu była możliwość uznania finansowego za pracę większą niż zazwyczaj.
- AWANS ZAWODOWY – tutaj Mili Państwo, nic nie zależy od dyrekcji ani organu prowadzącego. Zarówno w placówce publicznej jak i niepublicznej możliwość realizowania awansu zawodowego to nie łaska decydentów, to jest jeden z ich obowiązków. A stażysta to w ogóle nic nie ma do gadania, MUSI ten awans zrobić, po spełnieniu warunków, oczywiście. A czy wiem, że bywa różnie? Wiem, aż za dobrze wiem. Sama dopiero w tym roku kończę staż na mianowanie.
- URLOP – możliwość wzięcia dłuższego urlopu w ciągu roku.
- ODLEGŁOŚĆ PRACA – DOM I SPRAWNY, KRÓTKI DOJAZD KOMUNIKACJĄ PUBLICZNĄ
- GRAFIK – to tak – zdania były podzielone… Jedni chcą mieć elastyczny grafik, a inni stały. Pewnie najlepiej byłoby się porozumieć w placówce i tego się trzymać. Ale ważne jest to, co piszecie, że zmiany w grafiku nie mogą być narzucone ani nieoczekiwane. Też mamy swoje plany :) A co, jeśli wszyscy chorują? Dyrekcja klonuje wszystkich pozostałych, na czele ze sobą i jakoś dajemy radę :)
- DODATKI I BONUSY – Pojawiła się też kolejna sugestia dodatków na święta i wakacje oraz „trzynastki”. Ja osobiście wolałabym mieć większą stałą pensję niż być zależna od dodatków. Kiedy mi dobrze płacą, to na wakacje zarobię sobie sama :)
Warunki pracy, sposób funkcjonowania przedszkola i Wasza w nim pozycja też zostały podkreślone:
- NAUCZYCIEL W ROLI NAUCZYCIELA – wiele razy pojawiła się informacja o tym, że chcecie, by nauczyciel był w roli dydaktyczno-opiekuńczo-wychowawczej. Uszczegółowienie tych haseł dotyczyło m.in. tego, by sprzątaniem, podawaniem obiadów, wycieraniem kurzu, ścieraniem podłogi w łazience itp. zajmowała się p. woźna czy pomoc nauczyciela. Oczywiście dała znać o sobie typowa dla nauczycieli wielozadaniowość i obowiązkowość. Podsumowanie: „Jeśli p. woźna tego nie sprzątnie, musi zrobić to nauczyciel, nie będziemy z dziećmi siedzieć w bałaganie” wiele o nas mówi, prawda?
- MOŻLIWOŚĆ WYBORU PROGRAMU, METOD NAUCZANIA, PISANIA PLANÓW (?), WPŁYW NA FUNKCJONOWANIE PLACÓWKI
- WSPARCIE SPECJALISTÓW – przede wszystkim psychologa, ale też pedagoga i logopedy.
- WSPÓLNE SPOTKANIA KADRY DOTYCZĄCE BIEŻĄCYCH SPRAW – wspólne szukanie sposobów na rozwiązanie pojawiających się trudności, dzielenie się pomysłami, inspiracjami, doświadczeniami. Z tym wiąże się też WSPÓŁPRACA NAUCZYCIELI – kilka osób napisało, że ważne jest to, by się wspierać, a nie rywalizować, kto zrobi coś lepiej i więcej.
- ORGANIZACJA PRACY NIE-DYDAKTYCZNEJ – tutaj sporo pisaliście o tym, że przeróżne zgody (na zdjęcia, na różne akcje typu „Rowerowy maj” itp.) powinny być zbierane przez sekretariat, a nie w grupach. Spotkania z rodzicami powinny być naprawdę raz w miesiącu, bez dodatkowych terminów, bez maili o milionie spraw i telefonów do pracy. Postulujecie, by plany zebrań i spotkań były ustalone na cały rok z góry. U nas tak jest, sprawdza się :)
- WSPÓŁPRACA Z RODZICAMI – realna, dwustronna i owocna. Myślicie, ze przyjmowanie tylko własnych dzieci rozwiązałoby sprawę tej współpracy? ;) W życiu!
Te hasła pojawiały się najczęściej, jako uzupełnienie odpowiedzi z naszej ankiety. Piszę „naszej”, bo chociaż to ja ją wymyśliłam, ułożyłam i przeprowadziłam, ba! nawet opracowałam wyniki, to natchnienie i sugestie mam od koleżanek. Dziękuję Wam bardzo za pomoc.
I to, drodzy dyrektorzy i nie mniej drogie koleżanki i drodzy koledzy jest połowa sukcesu. Niektóre sprawy są do załatwienia między nami. WSZYSTKIE hasła dotyczące wizji placówki i WSZYSTKIE mówiące o roli dyrekcji to sprawy bezkosztowe, wymagające zaangażowania, chęci, wiedzy, sympatii, ale nie pieniędzy. To może tak spróbować żyć i pracować tak, by nam wszystkim żyło się nieco lepiej?
Pomyślcie o tym, bo nikt za nas o nas nie pomyśli. Na decydentów nie ma co liczyć, na globalne zmiany też nie. Można po prostu coraz lepiej uprawiać swój ogródek, że tak wiosennie spuentuję ten długi tekst.
Jeśli dobrnęliście do końca, napiszcie, proszę, co myślicie.
Pozdrawiam ciepło,
E.
P.S. Wymądrzam się, a zaraz koniec roku i może się okaże, że znowu mam z „koleżeństwa” 3,5, jak sześć lat temu…
Kraina Szczęścia says
Teoretycznie „uprawiając swój ogródek” i nie bacząc na nikogo, powinno być dobrze. Ale wiemy przecież, że są często między nami osoby, wysysające energię. Malkontenci potrafiący zabrać chęć do twórczości. Reszta rzeczywiście, można to ująć tak jak w tekście: wssystko możemy załatwić między nami – sami 🙂