Czy u Was w grupach też klasycznym rymem jest „pająk – srająk”? Niezmiennie mnie to bawi, bo tak naprawdę cieszę się, że dzieciaki rozwijają swoją świadomość fonologiczną. Człowiek, niezależnie od języka, którym się posługuje, nie słyszy pojedynczych dźwięków, składających się na mowę. Do naszych uszu docierają zbitki dźwiękowe długości około jednej sylaby, w wyniku czego otrzymujemy informację o kilku dźwiękach jednocześnie. Podział słów na głoski nie jest już tak oczywisty i wymaga dokonania abstrakcyjnej analizy, przeprowadzenie zaś syntezy głoskowej jest zadaniem jeszcze trudniejszym. Widzicie (a jeszcze lepiej: słyszycie) to zazwyczaj u dzieci – analiza i synteza sylabowa jest łatwiejsza, bardziej intuicyjna, a z tą głoskową bywa różnie.

Wiele dzieci z niepowodzeniami w początkowej nauce czytania i pisania wymaga kształtowania świadomości fonologicznej. Muszą zrozumieć, że słowa pisane i mówione mogą być rozczłonkowane na mniejsze części dźwiękowe, a litery stanowią reprezentację dźwięków, składających się na brzmienie słowa. Świadomość fonologiczną uznaje się również za największą trudność w nauce czytania i pisania, uwarunkowaną genetycznie. Potwierdzają to badanie prowadzone m.in. wśród osób z dysleksją.
Dzisiaj mam dla Was karty z obrazkami do ćwiczenia świadomości fonologicznej za pomocą słuchania i sprawdzania rymów. My bawiliśmy się nimi na kilka sposobów: MEMO RYMOWANE czyli dobieranie w pary takich obrazków, których nazwy się rymują, ZAZNACZANIE spinaczami OBRAZKÓW, których nazwy nie rymują się z pozostałymi oraz PODPISYWANIE OBRAZKÓW, których nazwy się rymują.
Karty do druku możecie ściągnąć TUTAJ i TUTAJ, ale zwróćcie, proszę uwagę na to, by podczas wydruku obracać kartkę wzdłuż dłuższej krawędzi. Tylko wówczas prawidłowo wydrukujecie odpowiedzi na rewersie. Za tę cenną wskazówkę serdecznie dziękuję Ani P. :) Pomogłaś, gdy poziom mojej frustracji sięgał zenitu.

A jeśli macie ochotę na więcej informacji o profilaktyce, diagnozowaniu i terapii dysleksji, polecam mój kurs on-line DYSLEKSJA SZKOLNA24
Powodzenia!
Jakie to ważne, prawda? Nie jeden dorosły już zapomniał, że nauczył się czytać w przedszkolu. Nie urodziliśmy się z umiejętnością czytania, a większości z nas się tak wydaje :)))
Jedną z moich prac magisterskich napisałam o dorosłych osobach z dysleksją. I oni, niestety, doskonale pamiętają, jaka to była mozolna praca, żeby poskładać te literki…Moja koleżanka do dzisiaj w przedszkolu swojej córki udaje, że zapomniała okularów, gdy musi coś przeczytać i podpisać. Już teraz samo czytanie nie sprawia jej kłopotu, ale publiczne czytanie (nawet ciche) wywołuje stres.