Dla wszystkich nauczycielek i nauczycieli to miesiące wakacyjne, a nie 1 stycznia, są czasem podsumowań i snucia planów na przyszłość. To wtedy najczęściej dokonujemy migracji z jednej placówki do innej, przekazujemy naszą grupę w świat i planujemy, co będziemy robić z naszymi nowymi przedszkolakami od września.
Większość osób, które dopiero rozpoczynają swoją pracę w tym zawodzie też zacznie swoją przygodę od września. Wrzesień to nowe otwarcie, wszystko się wtedy zaczyna!
Przygotowałam dla Was listę pięciu , moim zdaniem – absolutnie niezbędnych, książek, do których w wakacje powinien zajrzeć początkujący nauczyciel. Z ciekawości poznawczej, dla ułatwienia i oswojenia nowego wyzwania oraz dla przyjemności uczenia się, po prostu.
1. Rozwój dziecka
Książek z tej grupy nie wystarczy przeczytać, trzeba je mieć zawsze pod ręką. Ludzkie mózgi lubią jednostkowe przypadki traktować jak normę, tak po prostu mamy. Łatwo może nam wtedy umknąć, co jeszcze jest normą rozwojową, a nad czym należy się pochylić i przyjrzeć uważniej. Oczywiście równie niepokojące jest odwracanie tego schematu i traktowanie różnych zwyczajnych zachowań jako poważne odstępstwo od tych norm. Dlatego warto przejrzeć, a później często zaglądać do książek zawierających opis kamieni milowych w życiu dziecka. Argumenty dla Was, dla rodziców dzieci – wszystko w jednym miejscu.
Ja polecam książkę J. Cieszyńskiej i M. Korendo: „Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka od noworodka do 6. roku życia”. Są w niej normy rozwojowe, wskazówki do terapii, przykładowe ćwiczenia. Warto!
2. Rozwój języka, przygotowanie do czytania i pisania.
Studia to jedna rzecz. Wiadomo – wszyscy nauczyciele je skończyli, bo inaczej nie zostaliby nauczycielami. Ale jakość tych studiów, wybór treści, akcenty rozłożone na konkretne obszary rozwoju dziecka zależą od uczelni, prowadzących oraz Waszej własnej pracy. Dlatego niezależnie od wybranej w przedszkolu metody czytania i pisania, warto wybrać sobie dobre opracowanie przygotowania językowego i tym kierować się w swojej pracy. Po prostu trzeba sobie wybrać guru i jego lub jej książki trzymać pod poduszką ;)))
Polecam Wam obrać kierunek na Gdańsk i zaopatrzyć się w podręcznik M. Bogdanowicz: Metoda Dobrego Startu we wspomaganiu rozwoju, edukacji i terapii pedagogicznej.
Nie oznacza to wcale, że musicie korzystać z tej metody. Poczytajcie sobie po prostu o sposobie nabywania umiejętności czytania przez dzieci, o sposobach kształtowania tej zdolności i o tym (to ważne!), jakich błędów unikać.
3. Umiejętności matematyczne
Sprawa analogiczna, jak w przypadku umiejętności językowych. Czy nam się to podoba, czy nie, w Polsce mamy jeden naprawdę dobry i kompleksowy program matematyki dla przedszkolaków. Oczywiście wszyscy pracujemy podobnymi metodami, wielu z nas próbuje robić to w sposób bardziej nowoczesny, ale E. Gruszczyk – Kolczyńska jako jedyna od lat „trzyma się planu”. A ten plan to optymalny rozwój zdolności umysłowych dzieci. Polecam Wam wszystkie książki profesor E. Gruszczyk – Kolczyńskiej. Kto sięgnął do jednej – zna prawie wszystkie 😉
Ze względu na dostępność książki i aktualność treści ja polecam E. Gruszczyk – Kolczyńska, E. Zielińska: Dziecięca matematyka 20 lat później.
Wszystkie pozostałe też Wam się przydadzą.
4. Wychowanie
Przede wszystkim już na początku pracy zawodowej ( a to zestawienie jest własnie dla takich nauczycielek i nauczycieli) musicie zdać sobie sprawę, ze to Wy jesteście najważniejszym narzędziem swojej pracy. Dzieci najlepiej uczą się przez modelowanie i jakość owego modelu jest kluczowa. Dlatego sami musicie nieźle znać siebie, swój sposób reagowania w różnych sytuacjach, rozwiązywania konfliktów i …starać się to kontrolować 😉 Ja potrafię zupełnie inaczej reagować w sytuacjach z dziećmi, inaczej z dorosłymi, serio! Dzieci muszą naprawdę celowo chcieć zrobić komuś krzywdę, albo wymyślić coś równie okrutnego, żeby wyprowadzić mnie z równowagi, a dorośli…hmmm. Dorośli czasem wystarczy, że są…:( Ale wiem o tym i nieźle sobie radzę, nie wymaga to ode mnie szczególnej pracy, żeby się nie denerwować na dzieci. Jeśli szukacie wskazówek do pracy wychowawczej, musicie sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki system wychowawczy jest Wam najbliższy i czy jest on spójny z wizją placówki, w której przyjdzie Wam pracować. Jeśli przedszkole, jak moje, stawia na wewnętrzną motywację do pracy, nie możecie nagradzać dzieci naklejkami itp. Z doświadczenia wiem, że jeśli różnice pomiędzy Waszymi metodami wychowawczymi a wizją placówki są duże – to współpraca się nie uda w dłuższej perspektywie. Czeka Wam frustracja, złość i bezsilność…Ale jak są zgodne – macie pełne wsparcie zespołu- to będzie dobrze!
Na absolutny początek polecam Wam dwie książki:
T. Gordon: Wychowanie bez porażek
R. McKenzie: Kiedy pozwolić, kiedy zabronić w klasie
Czytajcie jednak uważnie, nie wszystkie rady można wcielić w życie w każdej grupie, nie w każdej też warto 😉
5. Książki czytane dla przyjemności własnej, ale związane z pracą.
Coś Was na te studia pedagogiczne przygnało, prawda? Znajdźcie sobie niszę, która jest Was szczególnie interesująca i czasem zajrzyjcie do książki, artykułu, który o tym traktuje. Nieważne, czy to będzie arteterapia, logopedia, terapia ręki czy alternatywne metody komunikacji. Po pewnym czasie zaczniecie uważniej przyglądać się dzieciom, może dołączycie elementy metod do Waszego warsztatu pracy. A może w ten sposób znajdziecie nową ścieżkę zawodową? Ja tak mam z integracją sensoryczną : zaczęło się od Metody Ruchu Rozwijającego, a obecnie jestem już po szkoleniu I stopnia z SI i po kursie z integracji odruchów 😉
Nie mogę polecić lepszej książki na początek tej ścieżki:
M. Bogdanowicz, D. Okrzesik: Opis i planowanie zajęć według Metody Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne
A czy Wy polecicie coś nauczycielce z dłuższym stażem, która właśnie nieco zmienia profil zawodowy?
Będę bardzo wdzięczna za wskazówki 😉
Pozdrawiam Was ciepło,
E.
Dodaj komentarz